Dbać o siebie?
Kiedy?
Jak?
Po co?

Jestem zdrowa. Tzn. zawsze byłam zdrowa i wydawało mi się, że zawsze będę, ale dziś… Hm przecież ważniejsza jest rodzina, dzieci, praca, zakupy, sprzątanie, pranie, gotowanie… no i na szarym końcu ja, ale wtedy nie mam już czasu i jestem zbyt zmęczona, aby o sobie pomyśleć.

Padam na twarz każdego dnia i kręcę się jak w kołowrotku, bo jeszcze to i tamto jest do zrobienia. I tylko ja umiem to ogarnąć. Jestem niezastąpiona. Przecież nikt nie zrobi tego tak dobrze jak ja, perfekcjonistka. I tak pędzę i pędzę, a w głowie mej zaczyna szumieć i ściskać, a ciało już nie daje rady, jak dawniej…

No właśnie, jak to nie daje rady?

Nie dość, że od lat nie dbam o siebie, to z wiekiem organizm mój słabnie. Czuję się coraz gorzej, jestem ciągle zmęczona, a przez to apatyczna lub agresywna, a moje życie krąży na trasie dom – praca – dom – sklep – no może weekendowy wyjazd z rodziną, gdzie ja dalej pracuję krzątając się, bo przecież nie odpoczywam. Oczywiście pojawia się żal i pretensje do całego świata, łącznie ze mną (autoagresja), że jestem taka zagoniona.

I wreszcie któregoś dnia coś pęka, spoglądam w lustro, tak inaczej niż zwykle, z uwagą patrzę na siebie i widzę te podkrążone i bez dawnego błysku oczy, zmęczoną twarz, poszarzałą skórę i nie poznaję siebie.

Zaglądam jeszcze głębiej w moje piękne choć zgaszone oczy, jakbym chciała dojrzeć moją duszę, dotknąć jej i poczuć i … stało się! Poczułam smutek i żal, a łzy same popłynęły po mych sfatygowanych policzkach. Jedyne ciepło, jakiego doznałam w tym momencie, reszta była istnym mrozem, który ściął mnie z nóg.

Gdzie jest ta kiedyś piękna, rumiana, zdrowa i pełna życia kobieta?
Stłamsiłam ją gdzieś w zakamarkach.
Zapomniałam o niej, a może zgubiłam na gnającej na oślep drodze
.

Czy takiego życia i takiego pędu naprawdę chcę?
Gdzie straciłam mą dawną równowagę i harmonię?
Gdzie i kiedy zapodziałam siebie???

Jakim jestem przykładem dla swoich najbliższych? Przecież, gdy dzieci pójdą w świat, będą powielać mój schemat. Czy tego chcę dla nich?

A czego chcę dla siebie?

Nadal jestem żoną, matką, córką, przyjaciółką, pracownicą i łącząc i godząc te wszystkie role znów chcę być sobą i czuć się wspaniale. Chcę być spełniona, szczęśliwa, radosna, piękna i przede wszystkim zdrowa.

Mam już tego dość. Zrozumiałam, że zaplątałam się w tym życiu i zbyt długo zwlekałam, aby to zmienić. Nie mogę cieszyć się niczym, gdy organizm odmawia mi posłuszeństwa. Niech się dzieje co chce, ale ja teraz zamierzam się wreszcie zregenerować.

Kwestia tylko, jak zrobić to mądrze. Bo na eksperymenty nie mam już siły, zdrowia i ochoty.
Potrzebuję wsparcia.

_ _ _ _ _

Nie martw się. Pomogę Ci. Skutecznie i długofalowo odzyskasz zdrowie, promienną twarz i jasność umysłu. Znów poczujesz się pięknie i zmysłowo, a Twoje życie stanie się lżejsze.

Wszystko to podczas warsztatów, które prowadzę.

Z moim wsparciem będzie Ci łatwiej i bezpieczniej stawiać pierwsze kroki do dobrego samopoczucia. Doświadczysz pozytywnych efektów i poczujesz pewność swoich działań. A to Cię jeszcze bardziej zmotywuje.

Poprowadzę Cię krok po kroku do Twojego dobrostanu.
Chcesz?
Super!

Do zobaczenia


Udostępnij ten wpis
FacebookTwitterEmailPinterest

Może Cię zainteresować

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments