Poszłam do okulisty z ostrym stanem zapalnym oka, bo z oczami nie ma żartów. Po kilkutygodniowych próbach leczenia, lekarz uznał, że muszę się już przyzwyczaić, bo ta dolegliwość w moim wieku! jest normalką! i pozostanie do końca życia! Codziennie będę musiała zapuszczać kropelki (chemiczne), aby łagodzić (patrz przykrywać) stan oka.
Czujesz to?
Ciśnienie skoczyło mi i w całej okazałości pojawił się bunt przeciwko próbie wmówienia mi czegoś, co dla mnie było absurdem.
Choć na początku zawierzyłam swoje oko specjaliście, to powyższa diagnoza od czapy, zmiotła wszelką wiarę i zaufanie w jego autorytet.
Bo nie należy ślepo we wszystko wierzyć, nawet specjaliście. Na warsztatach zawsze podkreślam, że nie macie mi wierzyć, ale doświadczać na sobie i samodzielnie przekonywać się o tym, czego Was uczę.

Bunt – zdrowa reakcja energii Wątroby dał mi siłę do dalszych poszukiwań.
Jestem w trakcie leczenia przez innego okulistę, który obalił błędną diagnozę pierwszego. Zaufałam, ale jestem czujna i słucham logiki terapii.
Oczywiście wzmacniam się jedzeniem, oddechem, odpoczynkiem i snem, aby organizm sprawnie poradził sobie z przeciągniętym już mocno stanem zapalnym oka.

Nigdy, ale to przenigdy nie daj sobie wmówić, że np. choroba pozostanie w Tobie na zawsze. I że do jakiejś chwilowej niedyspozycji / słabości organizmu można się przyzwyczaić. Bo nie można, a nawet Ci nie wolno!
Nie gódź się na to!
Postaw sprzeciw!
Nie oddawaj prawa decydowania o sobie komuś innemu.
Szukaj rozwiązań.
Idź aktywnie po zdrowie.
Ustal sobie tempo, ale idź do przodu.
Przecież to Twoje zdrowie i Twoje życie.
I tylko Ty masz za nie odpowiedzialność, nie lekarz, nie terapeuta nie mama, nie nauczyciel, nie żona czy mąż. Ale TY.
Wspieram Cię w tym.


Udostępnij ten wpis
FacebookTwitterEmailPinterest

Może Cię zainteresować

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments