SZPARAGI

Mama opowiadała mi, że będąc dzieckiem często jadali szparagi, bo sąsiad uprawiał i pomagało mu się przy wycinaniu. Do dziś praca przy uprawie szparagów jest ręczną pracą, co powoduje, że szczególnie powinno się szanować to warzywo. Jednak do niedawna szparagi były mało znane z Polsce, choć jesteśmy ich dużym eksporterem, zwłaszcza do Niemiec. To tam nauczyłam się jeść i cenić to delikatne warzywo pod różnymi postaciami i gorąco zachęcam do jedzenia szparagów.

Dlaczego warto jeść szparagi?
Szparagi są bogactwem zdrowia. Mają działanie schładzające organizm, a do tego stymulują produkcję cennych płynów ciała, co przynosi wewnętrzny spokój wiosną. Do tego nawilżają suchą skórę, której objawem są m.in. zmarszczki. Poprawiają kondycję włosów i paznokci. Są pomocne w zwalczaniu łuszczycy, a także podnoszą poziom leukocytów – białych krwinek we krwi, które są odpowiedzialne za układ odpornościowy.
Szparagi zawierają także:
– kwas foliowy – niezbędny dla kobiet planujących ciążę, gdyż odpowiada za prawidłowy rozwój płodu. Spowalnia proces starzenia i pomaga w regeneracji uszkodzonych komórek, wspomaga także pracę układu krążenia
– białko (glutation) – wspomaga wątrobę w procesie oczyszczania organizmu z toksyn, zapobiega rozwojowi komórek nowotworowych oraz choroby Alzheimera
– asparagina – wspomaga pracę nerek i odpowiada za prawidłowy poziom nawodnienia organizmu
– wapń i fosfor – poprawiają kondycję kości i zębów
– błonnik – poprawia perystaltykę jelit – wspomaga odchudzanie

Ponadto szparagi usuwają nadmiar wody z organizmu (mają działanie moczopędne), są skuteczne w leczeniu guzków piersi i zapalenia sutka, łagodzą objawy napięcia przedmiesiączkowego.

Jak przyrządzić szparagi?
Na warsztatach gotowania, gdy zachęcam do jedzenia szparagów, pytacie, jak je przygotowywać. Otóż obieraczką do warzyw należy je obrać z wierzchniej skórki, która jest twardawa – zdrewniała (głównie przy białych szparagach) od mniej więcej połowy do dołu długiego szparaga. Zielone szparagi wystarczy umyć i odciąć u dołu zdrewniałą końcówkę (ok. 1 cm). I dalej już według własnych upodobań. W kuchni lubię prostotę dlatego szparagi gotuję na parze (10-15 minut zależnie od grubości) i serwuję z masłem, oliwą lub olejem lnianym z dodatkiem świeżych ziół – bazylia, szczypiorek, koperek, a czasem, gdy chłodniej, dodaję zmiażdżony czosnek. Oczywiście można przyrządzić zupę ze szparagów, zapiec je w cieście lub przyrządzić sałatkę.
Korzystajcie do woli z sezonu szparagowego, szczególnie, że trwa niebywale krótko (8-10 tygodni), a smakują tylko na świeżo.

RZODKIEWKA

Mała czerwona główka, w środku biały miąższ i ostra w smaku. Rzodkiewka – bomba witaminowa już od samej wiosny.

Rzodkiewka dostarcza większości witamin i składników mineralnych. Jedzenie rzodkiewki sprzyja procesom krwiotwórczym w organizmie (zapobiega anemii), nawilża skórę i dodaje jej blasku. Charakterystyczny smak ostry pobudza układ trawienny do pracy (łagodzi wzdęcia), co wiąże się z lepszym łaknieniem (pobudza apetyt), a także lepszą pracą jelit – usuwa zastoje i eliminuje nagromadzone toksyny w jelitach (oczyszcza). Dodatkowo reguluje równowagę kwasowo – zasadową w żołądku zapobiegając niestrawnościom i likwidując zgagę. Rzodkiewka pobudza wydzielanie żółci (usprawnia trawienie), działa bakteriobójczo oraz transformuje śluz w organizmie, dlatego pomocna przy częstych infekcjach i przeziębieniach. Wspomaga pracę nerek, likwiduje obrzęki i zapobiega tworzeniu się kamieni. Rzodkiewka ma działanie antynowotworowe.

W kuchni
Rzodkiewka ze względu na jej piękne barwy – czerwień i biel, dodaje koloru każdej potrawie. Świetnie komponuje się w sałatkach wiosennych, które ożywi swym ostrym smakiem. Chłodnik z rzodkiewką to sztandarowe danie późną wiosną i latem – cudownie orzeźwia, nawilża i oczyszcza. Rzodkiewka pocięta w plasterki, położona na razową kanapkę z masłem, doda jej charakteru, nawilży i wspomoże trawienie owej kanapki. Wspaniała przegryzka solo lub do suchej tarty na słono. Rzodkiewka ciekawie komponuje się w koktajlach. Lubię przyozdabiać nią wszelkie potrawy wiosenne. Można ją także udusić lub dodać do zupy, stanie się delikatna w smaku.

RABARBAR (rzewień)

Każdy pewnie pamięta kwaśny smak surowego rabarbaru umoszczonego w cukrze. To smak dzieciństwa, gdy u babci ganiało się z resztą kuzynostwa i dla ochłody, do pochrupania rwało się w ogrodzie łodygi rabarbaru i aby nie krzywić się zbytnio, jadało się go z cukrem. Albo babcine ciasto rabarbarowe lub kompot z rabarbaru, a nawet zupa rabarbarowa z lanymi kluseczkami. Smak wiosny, słońca i ciepłych majowo – czerwcowych dni. Ostatnio zdarzyło mi się, że jedna ze znajomych, gdy przyniosłam im świeży rabarbar, powiedziała do swojej 11-teniej córki „Spróbuj, to jest rabarbar.” Przybliżajmy dzieciom nasze smaki dzieciństwa i bawmy się tym.

Zachęcam do powrotu do tych wspomnień i przekucia ich na rzeczywistość.

Dlaczego warto w maju i czerwcu jeść rabarbar?
Rabarbar zawiera dużo żelaza, potasu, wapnia, magnezu, sodu, fosforu, witamin z grupy B, witaminy C i karotenu. Ma działanie wychładzające, przeciwzapalne i oczyszczające jelita – pobudza perystaltykę jelit (może mieć działanie przeczyszczające). Jednak trzeba pamiętać, że rabarbar zawiera kwas szczawiowy. Dlatego należy uważać z jego ilością, a jeśli masz problem ze stawami (podagra, reumatyzm) lub nerkami (kamica nerkowa), ogranicz lub w ogóle wyklucz rabarbar ze swej diety, podobnie jak szczaw czy szpinak. Są to jednak produkty sezonowe, które generalnie zjadane okazyjnie służą zdrowiu. Najnowsze badania pokazują, że rabarbar może też być lekiem hamującym rozwój nowotworów.

W kuchni wykorzystuje się łodygi rabarbaru, lekko czerwone. Świetnie komponuje się ze świeżym imbirem lub cynamonem. U mnie w domu wiosną lubimy kompot rabarbarowy, który dosładzam suszonymi owocami i resztką jabłek z poprzedniego sezonu. Ciepły kompot wypity rano wraz z owocami pobudzi perystaltykę jelit (polecam, szczególnie dla osób z zaparciami). Wspaniale odświeża i nawilża. Oczywiście ciasto rabarbarowe jest co roku wiosennym hitem mojej mamy.

Zachęcam do sięgania po różne wiosenne skarby, które są niskokaloryczne i w ten sposób wspomagają odchudzanie na wiosnę. Warto dołączyć do listy botwinę (liście młodych buraczków), szczypiorek (klik), natkę pietruszki, lubczyk, kiełki (klik) oraz dzikie rośliny – pokrzywę (klik), mniszek lekarski, szczaw (klik) i wiele innych ziół z ogrodu, pola, łąki, lasu.

Smacznego 🙂


Udostępnij ten wpis
FacebookTwitterEmailPinterest
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments