Ludzie często mnie pytają, jak spowodować, aby zmiana nawyków żywieniowych była trwałą zmianą, a efekty pozostały na zawsze. Chcą takiej trwałej zmiany, jednak zazwyczaj bez pracy, bez wysiłku, bez sumienności. Ludzie chcą schudnąć, ale nadal móc podjadać, chcą wyzdrowieć, ale utrzymać stare nawyki, chcą być wypoczęci, ale nadal przesiadywać do nocy, chcą mieć piękną skórę, ale nadal pochłaniać czekoladki i ciasteczka.

Kto doświadczył na sobie pierwszych efektów zmian wie, że niezwykle motywujące uczucie być w procesie tych przemian. Ale większość tego nie robi. Dlaczego? Bo odliczają dni, podczas których „wytrzymali” bez kawy, „wytrzymali” bez batonika, „wytrzymali” bez drożdżówki. W oczekiwaniu, że to tylko zmiana na chwilę i że potem znów będą mogli wrócić to swych nawyków.

Jeśli liczysz dni, to nie masz w głowie trwałej zmiany. A skoro chcesz trwałej zmiany, musisz porzucić myśl o próbowaniu. Zdecyduj, że zależy Ci na zdrowiu, na pięknym wyglądzie, na jakości życia i zacznij przemianę. Twoje życie zmieni się w momencie podjęcia decyzji. To proste. Decyzja i pewność siebie, że czegoś prawdziwie chcę, jest już połową sukcesu. Wynikiem decyzji jest postawienie pierwszego kroku, jak powiedział Lao Tse „Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego KROKU”. Decyzja powoduje, że przestajesz iść starą, utartą ścieżką i już w Twojej głowie zaczynasz tworzyć nową w stu procentach. Wchodzisz w to z pełnym zaangażowaniem. I podejmujesz kroki. Idziesz na całość.

Oczywiście, że potrzebny jest Twój wysiłek, Twoja praca i Twoja wytrwałość w realizacji postanowienia. To jasne. Samo się nie zrobi. Bierzesz swoje życie w swoje ręce. Bierzesz pełną odpowiedzialność za swoje życie. Dla mnie to prawdziwa wolność. Ja decyduję o tym, co i jak chcę w moim życiu i to robię. A wtedy zaczyna się płynąć, bo pierwsze efekty są odczuwalne i namacalne, zatem motywacja do działania rośnie.

Słowo „decyzja” pochodzi od łacińskiego de i caedere, które oznaczają „od” i „ciąć”. Tak więc, jeśli naprawdę podejmiesz decyzję o porzuceniu śmieciowego jedzenia, będzie ona oznaczać koniec z bylejakością na Twoim talerzu i w Twoim życiu. Nigdy więcej nawet nie rozważysz możliwości kupienia sobie coca coli. Każdy alkoholik wie, że jeśli nawet po latach zupełnej trzeźwości zacznie się oszukiwać, iż może wypić tylko jeden kieliszek, będzie musiał zacząć wszystko od początku. Po podjęciu decyzji, nawet jeśli jest ona trudna, odczujesz olbrzymią ulgę i lekkość. Wreszcie wiesz, jaką drogą iść. Ta właśnie pewność i jasność sytuacji daje Ci siłę.

Przyszedł do mnie młody mężczyzna, którego kilka miesięcy wcześniej rzuciła dziewczyna. Załamał się. Stracił poczucie własnej wartości. Zaczął swój żal, ból i rozgoryczenie „koić” objadając się ogromnymi ilościami jedzenia – głównie słodkiego, ale i każdego. Ciągle podjadał, aż w kilka miesięcy jego waga wskazała ponad 40 kg więcej. Szok. Nie mieścił się już w żadne swoje ciuchy. Zaczął nosić dresy i bluzę sportowa, aby ukryć nadmiar „rozlewającego” się ciała. Z przystojnego mężczyzny stał się grubym, zaniedbanym, niedołężnym facetem, który do tego (co jest normalną konsekwencją) zaczął mieć ogromne problemy ze zdrowiem. Przestał spotykać się ze znajomymi. Wegetował. Aż nadszedł czas, że mężczyzna miał już tego wszystkiego dość i powiedział STOP. Postanowił dokonać gruntownej przemiany. Zdecydował, że schudnie i zadba o siebie. To była prawdziwa decyzja. Z taką siłą, z jaką postanowił, z taką zaczął działać. Ode mnie dostał zalecenia żywieniowe, których się konsekwentnie trzymał i w kilka miesięcy wrócił do poprzedniej masy ciała. Stał się znów przystojnym, zadbanym mężczyzną, który odzyskał jakość życia i pełnię zdrowia. Był z siebie dumny. Ja z niego tym bardziej. Doświadczałam z jaką wytrwałością realizuje swoje postanowienie. To było piękne. Zatem wiem, że podjęcie stanowczej decyzji o zmianie pociąga za sobą prawdziwą lawinę działań.

To jak tworzenie małego rytuału, codziennie po trochu, aż do uzyskania pędu i budowania się nowej ścieżki. Ale najważniejszy w tym wszystkim jest powód, dla którego chcesz dokonać danej przemiany. Stawiasz sobie pytanie, dlaczego ja muszę i chcę coś zmienić, dlaczego to dla mnie konieczność. To ma być coś, czego prawdziwie pragniesz, a nie, coś, co ktoś ci powie, że masz lub że należy zrobić. To ty musisz być przekonany o tym, że czegoś chcesz – bo chcę innej jakości życia, bo chcę mieć zdrową i szczęśliwą rodzinę, bo chcę mieć smukłą sylwetkę, bo chcę się cieszyć zdrowiem i móc w pełni korzystać z życia, bo chcę dostać pracę marzeń, bo chcę czuć zadowolenie, bo, bo, bo… Powodów do zmian jest wiele i każdy z nas ma swoje.

Jeśli Ci trudno podjąć decyzję, idź między ludzi, którzy już dokonują zmian, a zostaniesz zmotywowana(y) i będzie Ci łatwiej. Otocz się takimi ludźmi. Przyjdź na warsztaty, pojedź na wyjazd, a będziesz w otoczeniu ludzi, którzy pragną zmiany dla swego dobra. Doświadczam takiej grupowej motywacji bardzo często. Uczestnicy podczas warsztatów / wyjazdów dostają nie tylko wiedzę, ale przede wszystkim ogromną siłę do działania i po powrocie do domu wdrażają zmiany w życie. To jest prawdziwy efekt, wypływający z ich podjętej decyzji. I są w tym konsekwentni dzień po dniu. A ja im dopinguję.

Jeśli masz dość ciągłego zmęczenia, albo nawracających chorób lub pragniesz schudnąć, zdecyduj się to zmienić. Zrób coś, co naprawi tę sytuację i da Ci komfort życia. Zacznij od zamiany nawyków żywieniowych. Masz wybór. Możesz czuć ciągłe niezadowolenie ze swojego samopoczucia lub dokonać przemiany.

Jeśli cel jest przytłaczający, a próby jego realizacji podejmowałeś już wielokrotnie z marnym skutkiem, to zacznij małymi kroczkami. Jeśli np. zdecydowała(e)ś się przestać jeść cukier i jego pochodne (batoniki, ciasteczka, kremy itd.), nie musisz tego dokonywać drastycznym cięciem z dnia na dzień. Możesz zacząć krok po kroku i codziennie, ale systematycznie zmniejszać ilość zjadanych słodyczy. Takie działanie ułatwi Ci całkowite osiągnięcie celu, bo cel nie ma Cię przytłaczać, ale motywować. Aż w końcu przestaniesz jeść cukier, bo tak chcesz, bo taka jest Twoja decyzja.

Wierzę, że masz w sobie siłę na podjęcie decyzji o zmianie. Uwierz w to i ty 🙂

Do zobaczenia na drodze przemian 🙂


Udostępnij ten wpis
FacebookTwitterEmailPinterest

Może Cię zainteresować

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
View all comments
Agata

Bardzo ciekawe i ma sens co piszesz .Pozdrawiam