Mądrość medycyny chińskiej daje nam niewyczerpane pokłady wiedzy na temat prawdziwego leczenia chorób i przywracania sobie dobrego samopoczucia. Czy na polskim gruncie również może się sprawdzić? Anna Krasucka, twórczyni Akademii Odżywiania dla Zdrowia Pięć Smaków podpowiada jak szybko pozbyć się przeziębienia, jak oswoić medycynę chińską i mieć energię przez cały rok. Hipoalergiczni: Prowadzi Pani Akademię Pięć Smaków. Czego można się nauczyć w Akademii i czy alergik znajdzie tam coś dla siebie?

Anna Krasucka: Oczywiście. Na warsztatach uczę przygotowywać smaczne i zdrowe potrawy wegetariańskie, a nawet wegańskie. Jest wiele potraw bez glutenu, a nabiał stosuję bardzo rzadko (jajka i masło). Cukru nie używam w ogóle. W dodatku każdą potrawę można zmodyfikować dostosowując składniki do możliwości jedzeniowych alergika – uczestnika warsztatów.

H: Co zainspirowało Panią w medycynie chińskiej, że stała się tak ważną częścią Pani życia?

AK: Rozwiązania, które oferuje tradycyjna medycyna chińska (TCM), są mi bardzo bliskie. Przede wszystkim traktuje człowieka holistycznie, czyli całościowo. Zatem rozpatruje np. niedomagania serca w połączeniu z innymi organami – jedno wynika z drugiego. Wiadomym jest, że każdy z nas jest inny. TCM traktuje w swych zaleceniach każdego indywidualnie. W TCM przemawia do mnie postawienie na profilaktykę zdrowia, czyli zapobieganie wszelkim chorobom i z niej wynikająca wysoka jakość i komfort życia. Jest kilka elementów, które składają się na zachowanie równowagi w organizmie, a na czele stoi dietetyka i jej ogromny wpływ na człowieka. Wszelkie zalecenia w TCM zaczynają się od dopasowania diety (sposobu żywienia) do stanu organizmu i jego predyspozycji. Prawidłowe żywienie to w TCM podstawa zdrowia. Wyznacznikiem wszystkiego są prawa natury i życie zgodnie z nimi, aby zachować harmonię. Dla jasności podam prosty przykład – gdy na dworze zima, dla równowagi jadamy potrawy rozgrzewające, gdy na dworze lato, dla równowagi jadamy potrawy schładzające. TCM koncertuje się na znalezieniu pierwotnej przyczyny choroby i jej wyeliminowaniu (to jest dla mnie prawdziwe leczenie), a nie na przykrywaniu / tłumieniu skutku (w tym przypadku choroba nigdy nie zostanie usunięta, bo ciągle istnieje jej przyczyna). Poza tym TCM jest dla mnie bardzo logiczna.

H: Jak znaleźć dietę, sposób żywienia, który jest dla nas idealny. Jak to było u Pani? Czytałam, że zrezygnowała Pani z mięty na rzecz imbiru. Co złego jest w mięcie?

AK: Nauczmy się obserwować własny organizm, który wysyła sygnały o tym, czego w danym momencie najbardziej potrzebuje. Ważnym jest, aby nie mylić potrzeby z nawykiem. To pewna sztuka, ale jednak warto się jej na nowo nauczyć. Dzieci są świetnym przykładem, intuicyjnie wiedzą, czego potrzebują, oczywiście, jeśli są w miarę naturalnie prowadzone. Myślę, że na początku, zanim zaczniemy sami sobie komponować jadłospis, warto poradzić się specjalisty, który stwierdzi, co potrzebne jest mojemu organizmowi i dopasuje prawidłowe odżywianie. Nagminne picie mięty (jest zimna termicznie) w moim przypadku spowodowało ogromne wychłodzenie organizmu, co zaczęło skutkować pewnymi problemami zdrowotnymi. Zamiana mięty na świeży imbir zaczęła przywracać mój organizm do równowagi, który potrzebował ciepła, a nie zimna. Ten przykład pokazuje, jak ogromny wpływ ma pożywnie na funkcjonowanie człowieka i jak ważny jest umiejętny i indywidualny dobór składników żywieniowych.

H: W telewizji już obserwuję zwiększoną częstotliwość reklam leków na grypę. Czy Pani stosuje jakieś naturalne metody, które pozwalają zapobiec przeziębieniom, wzmocnić organizm?

AK: Reklamy w TV świadczą o tym, z czym boryka się społeczeństwo w danym momencie. Grypa i przeziębienia to jedna z częstszych dolegliwości jesieni. Wzmacniam organizm przez cały rok. Odporności nie da się zbudować w 5 dni. Styl życia w tym prawidłowe żywienie to codzienne budowanie siły organizmu, aby mógł sobie poradzić z patogenami, które są wokół nas i będą próbować „wtargnąć” do organizmu, gdy jest osłabiony. Jesienią szczególnie dbam o ciepłotę ciała od środka i od zewnątrz, czyli jem ciepłe i odżywcze posiłki, a wychodząc na dwór wkładam na siebie ciepłe ubrania. Dbam też o dobrą jakość snu i codzienne staram się bywać na świeżym powietrzu.

H: A gdy już trafi nam się katar i gorączka, co warto wtedy zrobić. Ja zawsze stosuję czosnek. Czy to jest faktycznie dobry sposób?

AK: Polecam herbatkę napotną, aby jak najszybciej usunąć patogen z organizmu. Gorączka jest oznaką walki z patogenem, należy tę walkę wspomóc. Herbatkę można przyrządzić z kwiatu lipy i czarnego bzu, można dodać sok z malin. Wypić gorącą, ubrać grubą piżamę i skarpetki, położyć się do łóżka, przykryć grubą kołdrą i wypocić zmieniając piżamę na suchą, jeśli poty są bardzo silne. Dużo pić, mało jeść – dieta powinna być lekkostrawna np. zupa warzywna (bez mięsa i nabiału) lub sama kasza jaglana. I najważniejsze, dać sobie czas na chorowanie (może potrwać kilka dni). Pracę należy podjąć dopiero, gdy organizm całkowicie wyzdrowieje. W przeciwnym wypadku choroba pojawi się ponownie, bo organizm nie pozbył się jej całkowicie. W pędzie dzisiejszego świata nie dajemy sobie czasu na chorowanie i regenerację, więc nie ma co się dziwić, że choroby nawracają.

H: Czy znajomość tradycyjnej kuchni wyniosła Pani z domu rodzinnego? U mnie niestety królowały dania mączne i tak kojarzy mi się kuchnia prababek. Czy u Pani było inaczej?

AK: Z domu wyniosłam przede wszystkim doświadczenie bliskości natury i życie w zgodzie z jej prawami, a także prostotę bycia i życia. Wychowałam się na Pomorzu wśród jezior i lasów. Rodzina mojej mamy mieszka w Borach Tucholskich, gdzie spędzałam dzieciństwo. Moja babcia umiała „wyczarować” z prostych składników prawdziwą ucztę, piekła chleby na zakwasie, a rodzice od zawsze uprawiali wielki ogród. Mój tato miał małą pasiekę, a były czasy, że w zagrodzie chodziły gęsi, kaczki i kury. Zawsze pod ręką były świeże owoce i warzywa, miody, ryby, jaja, drób, itd. Przetwory domowe były codziennością w moim domu rodzinnym. Zupy królowały, a ja garnęłam się do pomocy w kuchni – lubiłam gotować. Do dziś uwielbiam wracać na Pomorze i nasycać się naturą. Jestem ogromnie wdzięczna moim rodzicom za to, jak mnie wychowali. To baza, na której mogę się dalej rozwijać i budować moją wiedzę.

H: Ostatnio dużo mówi się o głodówkach. Jakie jest Pani doświadczenie z oczyszczaniem organizmu tą metodą?

AK: Wszystko zależy dla kogo, kiedy i jak długo. Nie jestem zwolenniczką drastycznych sposobów oczyszczania organizmu, choć odstawienie pokarmów na kilka dni, zwłaszcza w niektórych przypadkach byłoby korzystne. Nie ukrywam, że robienie głodówki jesienią czy zimą z punktu widzenia TCM nie ma korzystnego wpływu na organizm, a skutki mogą być różne (zależnie od siły życiowej danego człowieka). Mam za sobą 5-dniowy post wiosenny, który wiele lat temu pomógł mi się oczyścić, bo nie znałam innej, łagodniejszej metody. Dziś oczyszczam się co roku na wiosnę odpowiednio dobranymi do siebie produktami. Poza tym jestem zwolenniczką dbania o dietę przez cały rok, wtedy organizm naturalnie i regularnie się oczyszcza usuwając toksyny przez mocz, kał i pot. A ciągłe zaparcia to problem współczesnego społeczeństwa.

Wywiad ukazał się na łamach magazynu Hipoalergiczni w listopadzie 2014 roku.


Udostępnij ten wpis
FacebookTwitterEmailPinterest

Może Cię zainteresować

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments