Zazwyczaj pracuję z kobietami. One częściej niż mężczyźni zgłaszają się na warsztaty, które prowadzę. Jednak zdarzają się mężczyźni świadomie podchodzący do tematu zdrowia. Biorą odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale przede wszystkim za rodzinę. Jeden z takich mężczyzn pojawił się na rodzinnych wakacjach wraz z żoną, teściową i dzieckiem. Przyjazd na tygodniowy warsztat z jarskim jedzeniem był jego inicjatywą, ojca poszukującego drogi do zdrowia swojego i swoich najbliższych. Na co dzień jadł bowiem duże ilości mięsa i nie wyobrażał sobie, aby mogło być inaczej. Chciał jednak dokonać zmiany, doświadczyć samopoczucia jedząc potrawy bezmięsne. Wiedział również, że w domu nikt takich potraw nie ugotuje, by były smaczne i syte. Postanowił podjąć wyzwanie. A cel bycia witalnym przyświecał tym działaniom.
Mierzył się ze swoim wewnętrznym strachem. Obawiał się bycia głodnym przez cały czas pobytu. Zastanawiał się, czy wyjazd nie będzie męczący dla niego? Czy da radę? Jak będzie się czuł? Codziennie dopytywał żartując „Ania, kiedy wreszcie pojawi się schabowy?”. Znał odpowiedź, jednak mięso było silnie obecne w jego myślach.
Obserwując go codziennie, byłam pod wrażeniem, gdy ze smakiem wcinał każdy posiłek. Z dnia na dzień zauważałam u niego coraz większą otwartość na nowe. Spokój malował się na jego twarzy. W oczach pojawiało się poczucie bezpieczeństwa. Przybywało mu energii, a jego motywacja do działania rosła. Był mile zaskoczony, że odzyskiwał dobre samopoczucie i lekkość, nie tylko fizyczną. Od niego płynęły słowa, że jedzenie o dziwo mu bardzo smakuje i nie czuje żadnego głodu. I że gdyby tego nie przeżył na własnej skórze, nie uwierzyłby, że wyjazd sprawi mu tyle przyjemności.
Opowiedział mi o przyczynach zdrowotnych podjęcia decyzji o zmianie. Wyjazd miał być dla niego próbą, a okazał się przełomem. Otworzył drzwi na nowe ścieżki w kierunku zdrowia.
Całe życie stawiamy czoła różnym wyzwaniom. W tym przypadku wyzwanie było świadomym wyborem. Przekonał żonę i teściową i przyjechali.
Po latach wiem, jak bardzo zmieniło się jego życie na lepsze, wartościowsze i ciekawsze. Pojawiło się upragnione drugie dziecko. Wygrał. Przełamał swój lęk.
Każde nowe doświadczenie, nowa przestrzeń, nowy świat, choć na początku jest trudny, w efekcie prowadzi do rozwoju i zyskania jakości życia oraz odkrycia inspirujących horyzontów.
Przełam strach, zrób pierwszy krok i otwórz nowe drzwi do zdrowia.
Masz w sobie tę moc!
Uwierz w siebie, bo ja wierzę w Twoje możliwości.
PS: Idąc za ciosem zgłosił żonę, mamę i teściową na wyjazd Kobiecy 🙂
Serdecznie ❤️