Wlej wodę do garnka i postaw na ogień. Zagotuj. Dodaj w całości obrane buraki, marchew, pietruszkę, grzybki suszone i śliwki. Gdy się prawie zagotuje, dodaj seler, por, pieprz, ziele angielskie i imbir. Następnie dodaj sól, a po chwili sok z cytryny lub ocet jabłkowy. Potem dodaj suszony tymianek, majeranek i/lub cząber oraz liście laurowe. Zagotuj. Dodaj oliwę. Gotuj, aż buraki będą miękkie. Po ugotowaniu wyjmij warzywa (wg uznania można zostawić).
Na końcu, po wyłączeniu barszczu dodaj wyciśnięty czosnek lub / i magiczny w smaku kwas buraczany (nada mocy i aromatu barszczowi).
Na talerzu posyp barszcz natką pietruszki.
Taki wigilijny barszcz czerwony gotowało się u mnie w domu na Pomorzu od zawsze. Mama używała cząber (rośnie u nas w ogrodzie), przyprawę, która w Warszawie nie była tak znana. A gdy na studiach przygotowywałam wraz z przyjaciółmi Wigilię, jeden z kolegów podpowiedział mi patent z wyciśniętym czosnkiem na końcu, dla cudownego aromatu i podkreślenia smaku buraczków. I ten stosuję za każdym razem już od 20 lat i zawsze jest pycha i zaskakuje innych smakiem. Tym bardziej, że na Wigilię spożywamy go z kluseczkami z makiem na słono – tu podaję przepis 🙂
Życzę Smacznego i na Zdrowie 🙂