Chcę się z Tobą podzielić czymś bardzo osobistym.
Będąc nastolatką, a potem studentką, zmagałam się z różnymi dolegliwościami zdrowotnymi. Te najbardziej znamienne to bolesne i częste miesiączki prowadzące do wyczerpania, nadwaga oraz silny ból kręgosłupa.
Szukałam pomocy u wielu autorytetów. Jednak wszyscy przepisywali czarodziejskie pigułki i proponowali operację. Pigułki działały na chwilę, a przed operacją powstrzymywał mnie lęk. Z niego zrodził się bunt i niezgoda.
Że w tak młodym wieku operacja?
Przecież musi być inne wyjście!
Bunt mnie napędzał do dalszych poszukiwań, dalej niż medycyna akademicka. I o dziwo wszystkie drogi prowadziły do tematu, którym interesowałam się od lat, jednak nie miałam świadomości o jego mocy sprawczej. Do odżywiania.
zobacz także: Powrót do korzeni, terapia jedzeniem
Czujesz?
Kręcisz się wokół tematu i nie wiesz, że tego właśnie potrzebujesz.
Ile razy tak jest, że szukasz czegoś i szukasz i wkurzasz się, bo nie możesz znaleźć. A okazuje się, że odpowiedź jest w zasięgu ręki.
Czemu tak jest?
Może dlatego, że to, co dobrze znane, wydaje Ci się zbyt pospolite?
A Ty pragniesz czegoś wow!
A może nikt Ci tego nie powiedział?
Poznałam różne szkoły i podejścia w dziedzinie odżywiania. Testowałam je na sobie i obserwowałam efekty. Czasem droga, która z początku wyglądała na logiczną, okazywała się błędną.
Czemu zatem ją wybrałam?
Bo za mało znałam siebie, swoje potrzeby i swoje możliwości?
Aż wstyd się przyznać, ale tak, nie znałam siebie. Nikt mnie tego nie uczył, a sama w tak młodym wieku nie wpadłam na pomysł obserwacji i odkrywania siebie.
Na szczęście z tych potknięć i upadków żywieniowych wyciągały mnie dobre nawyki, które znałam z domu rodzinnego. Bo ich nie przekreśliłam, bo mnie do nich ciągnęło (ciało wie, co dobre dla niego), bo nadal były częścią mojego jadłospisu.
zobacz także: Smaki dzieciństwa
Wtedy wreszcie zrozumiałam, że coś tu jest nie halo.
Wyciągałam wnioski i nadal poszukiwałam.
Po długim czasie trafiłam w końcu na wyjątkowych nauczycieli, dzięki którym odkryłam czym jest prawdziwe i skuteczne dbanie o siebie. Połączenie różnych obszarów życia, czyli holistyka, pokazały mi ścieżkę do zdrowia.
Znalazłam KLUCZ, którym otworzyłam drzwi do mojego celu, jakim był i jest DOBROSTAN.
Uwierzysz, że odpowiednim jedzeniem usunęłam ból kręgosłupa? Operacja nie była wcale potrzebna. Jednak nikt z autorytetów o tym nie mówił.
Czemu?
Bo tego nie uczą?
Pozostałe dolegliwości również zaczęły znikać. Organizm powracał do ogólnej homeostazy. A ja idąc tą drogą odkrywałam i uczyłam się siebie.
To wszystko brzmi trochę jak przygoda i taką jest po dziś dzień.
Potem stworzyłam Pięć Smaków, aby dzielić się doświadczeniem. Aby pomagać tym, którzy nie chcą eksperymentować na sobie, ani popełniać kosztownych błędów.
zobacz także: Jedzenie na wyjeździe
Gdybym tkwiła w niedziałaniu, z pewnością byłabym po operacji kręgosłupa, rehabilitacji i Bóg wie, czego jeszcze i z jakim skutkiem. A moje zdrowie dziś byłoby o wiele słabsze.
Nie poddałam się bezkarnie tzw. autorytetom, bo instynkt podpowiadał coś innego. I tak się zaczęło.
Miałam jeden cel. Wyzdrowieć!
Wyobraź sobie swój cel. Co nim jest? Czego tak naprawdę chcesz? Zobacz, jak go realizujesz. Poczuj całą sobą wizję Twojego celu.
Zawsze masz wybór.
Nie chcesz czegoś, nie rób. Chcesz, rób.
Zobacz, co Ci ta decyzja daje. Kim stajesz się w ciągu tygodnia, miesiąca, roku.
Sięgnęłam po moją wizję tylko dlatego, że stan zdrowotny, ból i cierpienie mnie do tego zmusiły. Może tak jest? Kto wie. Że człowiek szuka rozwiązań dopiero, gdy traci komfort, bo go boli?
Tak jest w naszym zachodnim świecie.
W medycynie chińskiej jest całkiem odwrotnie. Tam zapobiega się chorobie.
Jeden świat, a jakże odmienne spojrzenia.
Tego właśnie uczę w Akademii Zdrowia i Witalności online – samej esencji. A Ty otrzymujesz gotową recepturę na zdrowie. Startujemy 3 października 🙂